Ta strona używa plików cookie. Dowiedz się więcej o celu ich używania w przeglądarce.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki
ZOBACZ OPCJE DOSTĘPNOŚCI

Konkurs to tylko szansa

Prawdziwi twórcy uznali, że festiwal jest imprezą na tyle dużą i uznaną, że mogą na niej własną twórczość promować. My, czyli Koniński Dom Kultury jako organizator Festiwalu, sprzyjamy temu, finansując konkurs i dotując wydawnictwo pokonkursowe.

Z Ryszardem Jarosławem Piotrowskim, członkiem jury konkursu na piosenkę festiwalową, rozmawia Andrzej Dusza




foto: Zdzisław Siwik

- Drugi konkurs kompozytorski na piosenkę dla dzieci i młodzieży rozstrzygnięty. Czy jego efekty są ciekawsze od ubiegłorocznego?

- Zdecydowanie.

- Pierwszy konkurs nie był zbyt udany, niewielu twórców wzięło w nim udział.

- Rzeczywiście, niewielu. Spowodowane to było, być może, zbyt małym rozpowszechnieniem informacji o konkursie. W drugim konkursie mieliśmy już wsparcie dwóch ważnych instytucji: ZAKR i ZAIKS. Zaowocowały też kontakty koleżeńskie z muzykami, tekściarzami i kompozytorami w całym kraju.

- Efekty?

- Twórcy zgłosili aż 63 kompozycje, napisane dla różnych kategorii wiekowych, także kompozycje dedykowane dla zespołów wokalnych.

- Wśród autorów znaleźć można nazwiska wielu znakomitych twórców, autorów uznanych, kompozytorów przebojów…

- To świadczy, że regulamin konkursu dotarł do właściwych środowisk. Dla nas jest to tym bardziej ważne, bowiem chcemy uruchomić festiwalowe wydawnictwo płytowe i śpiewnik, które promowałyby dorobek konkursu oraz sam festiwal.

- Był czas, gdy twórców piosenki dziecięcej było wielu. Mocno promowała tę twórczość telewizja publiczna. Od kilkunastu lat, co najmniej, obserwujemy jakby zastój krajowej twórczości dla dzieci i młodzieży. Czyżby twórcy ponownie zauważyli, że warto tworzyć dla młodych ludzi?

- Co roku szczególnie jurorzy festiwalowi wskazywali na braki repertuarowe, kłopoty wykonawców i ich instruktorów w wybraniu piosenki odpowiedniej dla wieku małego artysty. Wprawdzie dzisiaj każdy może dysponować narzędziami do pisania piosenek, ale okazuje się, że twórczość to wcale nie taka prosta sprawa. Prawdą jest, że owych „twórców” pojawiło się sporo, ich „dzieła” także pojawiają się na festiwalu, ale… na naszym festiwalu piosenka z cyklu „ona śpiewa dla niego” nie przejdzie. Prawdziwi twórcy natomiast uznali, że festiwal jest imprezą na tyle dużą i uznaną, że mogą na niej własną twórczość promować. My, czyli Koniński Dom Kultury jako organizator Festiwalu, sprzyjamy temu, finansując konkurs i dotując wydawnictwo pokonkursowe.

-Jest to jednocześnie podwyższaniem wartości marki, jaką jest Międzynarodowy Dziecięcy Festiwal Piosenki i Tańca.

- To sprzężenia zwrotne: twórca ma szansę promowania swej twórczości, wykonawcy zaś szansę na nowy, ciekawy repertuar. My jednym i drugim dostarczamy dodatkowych wrażeń: ponieważ mamy własną orkiestrę festiwalową – Konin Band Orchestra, szybko aranżujemy nagrodzone w konkursie kompozycje, co równie szybko uczestnikom daje możliwość poznania nowego, być może bardzo interesującego, repertuaru.

- Wiele festiwali dysponuje własną orkiestrą, jak Konin?

- To zdaje się jedyny przypadek w Polsce, stwarzający dzieciom możliwość obcowania z dużym, żywym, składem bigbandowym, a nie tylko z elektroniką. Dla dzieci to nauka niezwykła, pokazująca przy okazji, że każde wykonanie może być inne, jak wiele zależy od dnia, nastroju, warunków scenicznych. To także nobilitacja dla uczestnika festiwalu: nie każdy bowiem może śpiewać z orkiestrą.

- W jaki sposób można będzie skorzystać z efektów konkursu?

- Pracujemy nad śpiewnikiem, który zawierać będzie wszystkie nagrodzone i wyróżnione kompozycje. Planujemy też wydawnictwo płytowe, zawierające te kompozycje.

- Będą gotowe na 34. Festiwal?

- Chyba jeszcze nie, ale z całą pewnością w czasie festiwalowej gali zostaną zaprezentowane trzy nagrodzone utwory. Pracuję nad ich aranżacją, za moment zaczną się próby z małymi wykonawcami i Konin Band Orchestra.

- Spodziewasz się, że przyszli uczestnicy festiwalu zaakceptują je, sięgną po nie i zaczną śpiewać?

- Konkursy organizujemy, by dać dzieciom i młodzieży nowy repertuar. Wiemy, że piosenki na przykład Ewy Demarczyk czy innych uznanych i popularnych wykonawców są znakomite, ale czy są one odpowiednie dla dzieciaków, powiedzmy, dwunasto-, czternasto- a nawet szesnastoletnich? A przecież spora część wykonawców właśnie je wybiera, usiłuje interpretować albo wprost naśladować. Efekty nader często są… nieszczególne. Czy utwory, będące efektem konkursu, przebiją się, zostaną zaakceptowane, staną się przebojami? Nie odpowiem. My stwarzamy szansę repertuarową przyszłym uczestnikom festiwalu.

- Wiadomo już, kto wystąpi w wydawnictwie płytowym?

- Pewne jest, które piosenki znajdą się na niej i że piosenkarzom towarzyszyć będzie Konin Band Orchestra. Wykonanie piosenek pokonkursowych zaproponujemy laureatom tegorocznego festiwalu. Sądzę, że to będzie dla nich dodatkowym wyróżnieniem.   

serv kdkkonin