Festiwal dobiegł końca w niedzielę, 3 czerwca 2012. Dzieciaki opuściły nasze miasto, zostawiając po sobie znakomite wrażenie i co tu dużo kryć – głuchą, nieznośną ciszę. Po dwudniowych zmaganiach konkursowych, kolorowym rozkrzyczanym pochodzie, akrobacjach na ulicy, najwymyślniejszych kostiumach świata i pięknej gali laureatów, trudno przywyknąć do tzw. rzeczywistości. Mamy jednak to szczęście, że młodzi artyści z różnych stron kontynentu powrócą już za rok.
Grand Prix 33. edycji Międzynarodowego Dziecięcego Festiwalu Piosenki i Tańca powędrowało na Wschód. Zdobyły je zespół „Junost’” z rosyjskiego Briańska (choreo. „Śnienie duszy”) i Studio Piosenki „Keberiokst” z Centrum Młodzieży w Kłajpedzie. Warto dodać, że piosenkarze z litewskiego zespołu wokalnego, którzy sięgnęli po najwyższą nagrodę tego festiwalu, występowali w Koninie pierwszy raz. Specjalną nagrodę otrzymała też choreograf i kierownik „Junosti”, Elena Adarczenko, której pracę dostrzegło jury, wyróżniając ją „za wspaniałe przygotowanie grupy”.
Za mało nagród dla piosenkarzy
O tegorocznym poziomie przygotowania młodych piosenkarzy tak mówił przewodniczący jury piosenki, Janusz Tylman: – Mamy bardzo zdecydowaną młodzież. Czasem to przeszkadza, bo dziecko upiera się na utwór, którego nie powinno śpiewać, a instruktor na to przystaje. Zdarza się to najczęściej w najmłodszych kategoriach wiekowych i powoduje, że uczestnik przepada. Inną sprawą jest brak repertuaru dla dzieci, ale na to mamy już pomysł. Organizowane od dwóch edycji konkursy na piosenkę nie odniosły skutku. Chcemy jako jury zabrać się do tego zupełnie inaczej. Jeśli chodzi o najstarsze kategorie, to rok temu uznaliśmy, że młodzież osiągnęła apogeum. Teraz okazało się, że można je przebić, że mamy do czynienia z kolejnym. Mogę podpisać się rękami, nogami, a nawet własną krwią pod zdaniem, że najsłabszy wokalista konińskiego festiwalu jest lepszy od najlepszego piosenkarza TOP TRENDY – mówił z przekonaniem szef komisji piosenki. – W tej edycji nagród było zdecydowanie za mało, moglibyśmy przyznać ich znacznie więcej – dodał.
Mieczysław Szcześniak dostrzegł inny problem: – Kiedy zostałem laureatem opolskich „Debiutów”, pod swoją opiekę wzięło mnie Polskie Radio. Moją patronką została Krystyna Prońko. Jej zadaniem było znalezienie dla mnie trzech autorów tekstów i kompozycji, i zaśpiewanie ze mną duetu. Stacja sfinansowała też nagranie mojego debiutanckiego utworu. Dzięki temu posypały się kolejne propozycje, między innymi od Jacka Cygana. Gdyby nie ten patronat, nie wiem, gdzie bym dzisiaj był. Wiele utalentowanych osób, które występują teraz w muzycznych programach przepada, nic się z nimi dalej nie dzieje. Gdyby dziś na rynku pojawiły się takie postaci jak Ewa Demarczyk czy Marek Grechuta, która stacja radiowa zagrałaby ich piosenki? Dlatego warto powrócić do takiej formy mecenatu.
– Osobowości takie, jak Adele, Amy Winehouse czy Katie Melua ukończyły państwową szkołę artystyczną w Anglii. Traktuje się je tam jak dobro narodowe i kapitał krajowy. Polska, która jest słynna na świecie ze swoich osiągnięć muzycznych, nie ma dobrego popu. A to z powodu krótkowzroczności komercyjnych stacji i całej organizacji systemu, który gubi po drodze interesujących artystów – stwierdziła z kolei dr Anna Serafińska. Podobnego zdania była też inna jurorka, Joanna Stefańska-Matraszek, mówiąc o braku edukacji muzycznej w polskich szkołach publicznych.
W 33. edycji festiwalu dzieci i młodzież oceniał Zbigniew Górny, muzyk, kompozytor, aranżer i dyrygent, który dla Konina jest postacią niezwykle ważną. Przypomnijmy, że dziecięca impreza była adresowana początkowo tylko do tancerzy. Piosenka dołączyła do niej w 1984 roku, właśnie za sprawą młodego wówczas, zdolnego i bardzo obiecującego dyrygenta poznańskiej GÓRNY ORCHESTRA. – Miałem wieloletnią przerwę, muszę powiedzieć, że od momentu mojej ostatniej współpracy z Koninem, festiwal przeszedł ogromną przemianę. Słyszę od kolegów, że wiele osób odpada podczas wstępnej selekcji, dalej w konkursie bierze udział prawie setka dzieciaków… Pamiętam czasy, kiedy na festiwal nadsyłano na przykład 30-40 zgłoszeń, a my jako jurorzy kwalifikowaliśmy 30 osób. Co jest jeszcze niezwykłego? Żywa i do tego bardzo dobra orkiestra, która towarzyszy wokalistom od samych eliminacji aż do gali. Rzadko się to już zdarza w kraju, nawet na festiwalach dorosłych. Wielkie brawa dla Konina za ten ruch. Wykonanie utworu z orkiestrą rozwija i nobilituje piosenkarza – stwierdził Zbigniew Górny. Sekretarzem komisji piosenki był jeden z dyrygentów wspomnianej przez jurora „Konin Band Orchestra” – dr Jarosław Piotrowski.
O piosence, która zdobyła Grand Prix, przewodniczący Janusz Tylman powiedział: – Doskonały, przemyślany występ, w którym nie było przypadków. Każdy głos został precyzyjnie dobrany, do tego kostium, oszczędny, ale charakterystyczny ruch, zmiany, przejścia. Perfekcja! W tej kategorii wiekowej zespół wokalny „Keberiokst” z Litwy nie miał sobie równych!
W konkursie wzięły udział 93 podmioty. Do finałów zakwalifikowało się 15 zespołów i 34 wokalistów. Podczas gali 33. MDFPiT wystąpiło 13 piosenkarzy i 6 zespołów wokalnych – w 6 kategoriach, 4 solo i 2 zespołowych do 16 lat. Przesłuchania odbywały się w Domu Kultury „Oskard”.
Mamy długą i dobrą tradycję tańca
Mimo iż wielokulturowe, bardzo w tym roku międzynarodowe, jury 33. festiwalu tańca było jednomyślne. Najważniejsza nagroda powędrowała w ręce „Junosti”, zespołu, który od początku był faworytem tegorocznej edycji. Rosyjska grupa nie debiutowała na konińskiej imprezie, każdego roku tańczy w gali, zdobywając Aplauzy. Podczas 28. MDFPiT w 2007 roku wywalczyła Grand Prix. W tej edycji powtórzyła swój sukces sprzed kilku lat.
Układy choreograficzne Eleny Adarczenko, przygotowanie tancerzy, podparcie klasyczne, przepiękne kostiumy, płynność, zwiewność i lekkość zachwyciły jurorów i widzów. Przewodniczący jury tańca, Zbigniew Zasada, również przyznał, że w występach tej grupy nie ma miejsca na przypadki. – To było przemyślane od początku do końca, znakomicie zostały wykorzystane możliwości tancerzy, zrobiona atmosfera, ograne rekwizyty, dobrana muzyka i kostium. Czyli to wszystko, co jest w prezentacji tanecznej istotne. To jest rzecz, którą warto było zobaczyć! – wychwalał szef jury. W ocenie 96 konkursowych prezentacji tanecznych towarzyszyli mu: Katarzyna Bryłka (Opole), Gabriel Francisco (San Francisco, USA), Andrey Kokoulin (Kaługa, Rosja), Nebojsa Slavkovic (Jagodina, Serbia), Beata Tyborowska (Łódź), Dorota Puchowska (Rumia) i sekretarz jury z Konina – Małgorzata Kazuś.
Zbigniew Zasada podkreślał, że w tym roku wiele prezentacji miało na celu wywieranie pewnego wrażenia, co jurorom niespecjalnie przypadło do gustu. – Pokazywanie smutnych rzeczy jest prostsze, łatwiej jest uderzyć w widza, jurora. Trudniej jest zrobić coś pomysłowego, radosnego, prostego. Brakuje chyba dyskusji na ten temat wśród instruktorów… – stwierdził. Mówił też, że w naszym kręgu kulturowym, taniec posiada wielowiekową i przebogatą tradycję, z której można i warto czerpać.
Po raz pierwszy w tym wieloosobowym jury zasiadała Katarzyna Bryłka, instruktorka zespołu „Pech” z Opola, wielokrotnie zdobywającego nagrody na konińskiej imprezie. – Jestem tu po raz 21., w nieco innej roli. I dziękuję za zaproszenie, bo Konin jest jedyny. Z drugiej strony wygląda to zupełnie inaczej i moja sytuacja jest dość trudna, bo oceniam koleżanki, z którymi rok temu wspierałyśmy się przed domem kultury, tuż przed ogłoszeniem wyników – mówiła świeżo upieczona jurorka.
A jakie będą trendy w tańcu w najbliższych latach? – Odchodzimy od stylów tzw. ulicznych, od break dance’a, hip hopu. To nie znaczy, że te techniki zanikną, że młodzież przestanie je uprawiać. Obserwuję jednak coraz większą popularność modern i jazzu, które mają już nawet swoje kilkudniowe festiwale – skonstatował przewodniczący jury, Zbigniew Zasada, jednocześnie prezydent IDO na Polskę.
Jury 33. MDFPiT nominowało do konkursu 103 prezentacje taneczne. Do finałów zakwalifikowało 58 spośród 96 choreografii. W koncercie galowym oglądaliśmy tylko 34 z nich. Tancerze zaprezentowali się w 11 kategoriach do 16 i do 19 lat. Przesłuchania odbywały się w Konińskim Domu Kultury.
Gala gal, festiwal nad festiwalami
Tegoroczna gala przebiegła pod znakiem EURO ‘2012. Ale od początku, bo festiwal jak sama nazwa wskazuje to przecież ŚWIĘTO. Piosenka i taniec w Koninie musi mieć więc znakomitą oprawę! Na przykład Dzień Dziecka w prezencie od szefa miasta – z wszelkimi atrakcjami!, słodkie donaty, watę cukrową albo… angielski autobus!
Więc stało się! W niebo poszybowały piosenka, muzyka, balony, serpentyny… Międzynarodowy Dziecięcy Festiwal Piosenki i Tańca w Koninie wypuścił spontanicznie do Wszechświata radość i mnóstwo pozytywnej energii. Jego 33. Wydanie zostało uroczyście otwarte we czwartek, 31 maja 2012. Mimo pochmurnej pogody, na skwerze przed Konińskim Domem Kultury był gwar, ruch i mnóstwo słońca w sercach. Otwarciu festiwalowych dni, towarzyszyły dzieciaki, instruktorzy, rodzice, prasa oraz władze miasta. Oficjalnego rozpoczęcia dokonali wspólnie dyrektor festiwalu – Elżbieta Miętkiewska-Markiewicz i prezydent Konina – Józef Nowicki, który przekazał dzieciakom symbolicznie klucz do bram Konina, a w ich ręce – rządy. A królów Maciusiów i królewien było w tym roku aż 2 tysiące! Otwarcie wsparły dwa mocne głosy, należące do Anety Kwiatkowskiej (Radio Konin) i Ryszarda Słowińskiego (ZE PAK SA), których uczestnicy konkursu znają jedynie z zapowiedzi, które sprawiają, że przebiega on sprawnie i bez zakłóceń.
O muzyczną oprawę zadbali uczniowie I LO: Paulina Szabelska, Maria Łysiak (skrzypce), Hubert Popielarz (perkusja), Paweł Cal (gitara basowa), Rafał Olas (akordeon), Kacper Michoń i Michał Wereszczyński (gitary elektryczne), Filip Renachowski (trąbka), Paweł Kupczyk (klawisze) i Paulina Staszak (śpiew). Wykonali oni festiwalowy hymn – „Wpadnij do Konina”, autorstwa Justyny Holm i Stanisława Fiałkowskiego. Do grupy dołączył również raper z Gimnazjum nr 1 w Koninie. Niepozorny młody człowiek okazał się być wielką podporą i wybijającym się talentem. Liderem zespołu, który na nowo zaaranżował przebój dziecięcego festiwalu jest waltornista i basista – Paweł Cal. Na jego cześć koledzy nazwali też swój band – 2’54. Dwa pięćdziesiąt cztery, w domyśle centymetry, bo tyle właśnie liczy w angielskiej miarze 1 cal… Uczestnicy rozpoczęcia usłyszeli też festiwalowy sygnał, tzw. koziołki.
Prezydent Konina Józef Nowicki zasadził na skwerku przed KDK festiwalowy klon. Towarzyszyły mu dwie małe tancerki. Drzewko będzie nosiło nazwę przeboju Lady Pank – „Zawsze tam, gdzie Ty”. Przypomnijmy, że 30 takich drzewek sadzi w 30 miastach Radiowa Trójka. Dobrą okazją jest 30-lecie najpopularniejszej w kraju listy przebojów – Listy Przebojów Radiowej Trójki!
A potem wiadomo… Eliminacje! Finały! Emocje sięgające zenitu, no i gala – najbardziej wyczekiwany moment tej imprezy. Tradycyjnie, w dzień koncertu galowego o 17:45 wyruszył korowód dzieci, eskortowany przez policjantów na motocyklach i prowadzony przez Orkiestrę Dętą z Rychwała pod dyrekcją Zbigniewa Osajdy. Tzw. oka do gapiów i fiku miku robili szczudlarze, rozdający im chorągiewki „Konin. Lubię moje miasto”. Na widok przemierzającego i wywijającego rozmaite akrobacje, rozkrzyczanego pochodu, zawyły syreny pogotowia. W korowodzie szedł również prezydent Konina i patron honorowy tej edycji – Józef Nowicki.
Tylko raz w roku skarpa obok amfiteatru jest tak kolorowa! Wręczenia Aplauzów i wyróżnień 33. edycji dokonała dyrektor festiwalu i Konińskiego Domu Kultury, Elżbieta Miętkiewska-Markiewicz. Poprowadziła je lektorka festiwalu piosenki i dyrektor Radia „Konin”, Aneta Kwiatkowska. Werdykty odczytali przewodniczący komisji artystycznych – Janusz Tylman i Zbigniew Zasada i nie trzeba podkreślać, co wtedy działo się na widowni!
Po tych emocjach, na scenę amfiteatru „Na skarpie” wbiegła prowadząca galę, Joanna Koroniewska w stroju polskiej reprezentacji, której towarzyszył mały fan futbolu. Wspólnie wykopnęli piłki, które pochwyciła publiczność. Powitali też drugiego prowadzącego, animatora publiczności, który zagrzewał ją cały wieczór do klaskania i skandowania.
Scenografia przygotowana przez Marka i Mateusza Grabowskich z Krakowa, również nawiązywała do EURO. Podłoga sceniczna amfiteatru imitowała boisko. Światła – oświetlenie stadionu i podwieszone na nim jupitery. W programie koncertu znalazły się również piosenki i choreografie kojarzone z rozgrywkami piłkarskimi na świecie. Wykonali je Sylwia Dziardziel z Konina („Waka, Waka. This Time for Africa” z repertuaru Shakiry) i Patryk Maslach ze Stalowej Woli („Living La Vida Loca” Ricky Martina), którym towarzyszyli konińscy tancerze z grup „Fuks”, „From the Top” i „Rytmix”. Przez 3 dni ćwiczyli ten układ pod okiem reżysera gali, Mateusza Polita i było na co popatrzeć. Do tego 7-osobowy utalentowany chórek i show był gotowy. A Michał Zawadka? Człowiek-orkiestra? Szalał! Tańczył. Wypuszczał ogromne piłki w niebo, serpentyny, bawił się z dzieciakami i krzyczał. Prawdziwy z niego animator…
Kolejno prezentowali się też Brązowi, Srebrni i Złoci Aplauzowicze. Atmosfera rosła. Choć aura nie sprzyjała (o 19:00 zaczęło padać…), a temperatura spadła do 9 stopni, publiczność bawiła się znakomicie. Widać jak mocno jest zaprawiona w bojach i zorganizowana: większość widzów uzbroiła siebie i swoje pociechy w ciepłe ubrania i pledy…
Warto też było przyjrzeć się orkiestrze. Nie dość, że świetnie zagrała, to jeszcze była przebrana. Muzycy przywdziali kostiumy: białe spodnie, koszulki reprezentacji i białe czapki. Byli super! „Konin Band Orchestrą” dyrygowali Jarosław Piotrowski i Krzysztof Pydyński. Jedna z dziewczynek, najmłodszych wokalistek na festiwalu – Emilka Nikiel z Sycowa otrzymała specjalną nagrodę finansową ufundowaną przez konińską orkiestrę. Brawurowo wyśpiewała piosenkę „Kto ma tyle wdzięku, co ja”. To prawda. Nikt. Do tego Emilka pięknie śpiewa, chyba urodziła się na scenie, co zostało zauważone przez profesjonalistów. Podczas gali została też zaśpiewana piosenka nagrodzona w konkursie kompozytorskim, napisana przez Karola Napieralskiego i… wykonana zgodnie z tytułem przez żabki. Oczywiście z towarzyszeniem KBO!
I kiedy zimno osiągnęło sam szczyt, zrobiło się naprawdę gorąco. Joanna Koroniewska i prezydent Konina – Józef Nowicki wręczyli najważniejsze nagrody festiwalu. Jeszcze raz przed najgorętszą publicznością świata wystąpili litewscy wokaliści z „Keberiokst” i tancerze „Junosti”.
Potem z armatek pofrunęło confetti, dzieciaki zaśpiewały przebój „Wpadnij do Konina”, a niebo? Takiego nieba nie znajdziecie pod żadnym niebem…
Do zobaczenia za rok!
W tym roku patronowali nam:
Telewizja Polska SA pr. 1
Telewizja Polonia
Polska Agencja Prasowa
oraz media konińskie i wielkopolskie
Minister Kultury
Rzecznik Praw Dziecka RP
Prezydent Konina
Polski Komitet Narodowy UNICEF
Reporter: Izabela Bobrowska
Fotoreporter: Marika Sypniewska